Edward Tomiak w czasie Powstania miał 21 lat. Rodzina Tomiaków pochodziła z Poznania, gdzie ojciec, Adam Tomiak prowadził drukarnię „Atom”. W roku 1939 zostali przez Niemców wysiedleni na tereny Generalnego Gubernatorstwa. Zamieszkali wówczas w Warszawie, przy ulicy Muranowskiej 4. Z okien tego budynku Edward Tomiak dokumentował sceny Powstania, rozgrywające się przy murze zniszczonego getta. Po Powstaniu wraz z bratem prawdopodobnie opuścił miasto z ludnością cywilną, przechodząc przez obóz przejściowy w Pruszkowie. Stamtąd zostali przewiezieni do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Ostatni list wysłał jesienią 1944 r. z Auschwitz do ciotki w Poznaniu. Później znalazł się w obozie w Melk, filii obozu koncentracyjnego w Mauthausen w górnej Austrii. Jak wynika z dołączonego do albumu oświadczenia byłego współwięźnia, Edward Tomiak zmarł 7 kwietnia 1945 r. w izbie chorych, przypuszczalnie z ogólnego wyczerpania.
Album z ponad stu osiemdziesięcioma zdjęciami z Powstania, zatytułowany „Zagłada Miasta”, został wykonany po śmierci autora przez jego ojca, Adama Tomiaka. Muzeum nabyło album od osoby nie mającej związków z rodziną Tomiaków, a potem nawiązało kontakt z siostrą Edwarda Tomiaka, Janiną Hrosenchik mieszkającą w Stanach Zjednoczonych. W Powstaniu była sanitariuszką. Po wojnie została aktorką, występowała pod pseudonimem artystycznym Janina Maris. Na zdjęcia brata widać ją jako młodą dziewczynę w niemieckiej kurtce wojskowej, tzw. panterce, z opaską z czerwonym krzyżem, stojącą obok ojca przy plakacie "Do broni w szeregach AK". Edward Tomiak fotografował w większości na Starym Mieście. Zdjęcia przedstawiają między innymi zniszczone przez ostrzał i bomby kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny na Nowym Mieście, katedry p.w. św. Jana przy ul. Świętojańskiej czy kamienice na Rynku Starego Miasta. Wstrząsające są obrazy ofiar, rozerwanych przez wybuch bomby, czy przysypanych pod zburzonymi budynkami. Liczną grupę stanowią odbitki pokolorowane na czerwono, zabieg wykonany przez ojca, Adama Tomiaka, zapewne jako mający podkreślić atmosferę grozy i pożarów trawiących Starówkę. Nie wiadomo, w jaki sposób negatywy zostały zachowane po Powstaniu. Stopień degradacji filmu widoczny na fotografiach, wskazuje, że musiały ulec uszkodzeniu jeszcze przed naświetleniem odbitek. Interesujący element stanowią staromiejskie panoramy, komponowane z kilku odbitek.