Janina Borzym „Magda”
Nazywam się Janina Borzym, w czasie Powstania nazwisko moje było Zubrzycka. Byłam jako łączniczka [w oddziale] „Zaremba-Piorun”.
- Co robiła pani przed 1 września 1939 roku?
Chodziłam do szkoły.
Popielewskiej-Roszkowskiej, prywatne gimnazjum.
- Mieszkała pani wtedy w Warszawie?
W Warszawie.
- Pamięta pani, gdzie pani mieszkała?
Tak. Narbutta, róg Sandomierskiej.
- Jaki wpływ na pani wychowanie miała szkoła?
To była polska szkoła, bardzo patriotyczna. Bardzo dobrze ją wspominam.
- Czy pamięta pani wybuch wojny?
Pamiętam. [...]
- Co pani robiła w czasie okupacji?
Chodziłam dalej do szkoły.
- To była ciągle ta sama szkoła?
Ciągle ta sama szkoła. Były potem... komplety.
- Czym się zajmowała pani rodzina w tym czasie?
Ojciec pracował, mama była w domu.
- Kiedy pierwszy raz spotkała się pani z konspiracją?
Szukałam z nimi kontaktów i znalazłam.
Jak to się stało... Już nie pamiętam.
- Pamięta pani, co działo się z panią bezpośrednio przed Powstaniem, po tym jak się pani już dostała do konspiracji?
Chodziłam dalej do szkoły, byłam w domu. Wtedy miałam czternaście czy trzynaście lat, to samodzielnie nie działałam.
- Zapamiętała pani wybuch Powstania?
Tak.
- Może pani coś opowiedzieć o samym Powstaniu? Gdzie panią zastał wybuch Powstania?
W domu.
- Gdzie pani się później udała?
Przyszła łączniczka i powiedziała, że się zaczyna i że mamy być w punkcie. No i zgłosiłam się na punkt. Tak dużo czasu minęło, że się pozacierało.
- W czasie Powstania była pani łączniczką?
Tak.
- Ale wiem też, że na początku Powstania była pani sanitariuszką.
Tak.
- Może pani coś o tym opowiedzieć?
Byłam u pana doktora Kaflińskiego, który był głównym konspiratorem, że tak powiem. Ale lepiej się czułam jako łączniczka.
- Czym się pani zajmowała jako łączniczka?
Miałam różne zlecenia. Biegać tu i tam.
- Czy pani praca wiązała się wtedy z dużym ryzykiem?
Na pewno się wiązała, bo latałam po ulicach. Ale jakoś wcale się nie bałam.
- Czy zapamiętała pani żołnierzy niemieckich z czasów Powstania?
Tak.
- Jakich pani spotkała? Wziętych do niewoli czy walczących?
Tak, tak. Byli [i tacy i tacy].
- Może pani opowiedzieć coś?
Niewiele mogę o nich opowiedzieć. Przechodzili bardzo zmartwieni.
- To byli ci wzięci do niewoli?
Już ci wzięci do niewoli, tak. Przerażeni. Ale nie byli źle traktowani przez naszych.
- Czy spotkała pani obcokrajowców, którzy walczyli w ramach oddziałów powstańczych?
Nie, nie było u nas. Aha, u nas było dwóch ruskich, którzy uciekli od Niemców i oni się przyłączyli do Powstania.
- Czy może nam pani opowiedzieć, jak wyglądał pani dzień w czasie Powstania? Czym się pani zajmowała?
Już nie pamiętam.
- Pamięta pani skąd w czasie Powstania brano żywność? Jak wyglądało zdobywanie żywności, skąd państwo brali takie rzeczy jak ubrania?
Wielu z nas miało jeszcze kontakt z domem, a jeśli chodzi o żywność to przynosili. [...]
- Czy w czasie Powstania utrzymywała pani kontakt z rodziną?
Tak.
- Rodzice wiedzieli, że pani działa w konspiracji?
Wiedzieli, tak. Musiałam powiedzieć.
- Co pani powiedziała w domu, jak pani wychodziła do Powstania?
Już nie pamiętam. Pożegnałam się i koniec.
- Kontakt utrzymywała pani do końca Powstania?
Prawie.
- Czy w czasie Powstania zawarła pani szczególne przyjaźnie? Czy przyjaźniła się pani z ludźmi, z którymi spotykała się później po wojnie?
Nie. Raczej nie.
- Czy pani otoczenie w czasie Powstania uczestniczyło w życiu religijnym? Czy były organizowane msze?
Były, tak.
- Brała pani w nich udział?
Brałam.
- Pamięta pani inne szczególne wydarzenia?
Nie.
- Czy w czasie Powstania słuchała pani radia bądź czytała gazety wydawane w czasie Powstania?
Czytałam gazety, radia to nie było. Radio nam zabrali Niemcy od razu na początku.
- Pamięta pani może, co to były za gazety?
Nie.
- Jakie są pani najlepsze wspomnienia z czasów Powstania? Może jest historia, którą chciałaby pani opowiedzieć?
Najlepsze to są te, że się walczyło jak równy z równym, nie jak niewolnik i to głównie. Właśnie nie było lęku, tylko było to, że walczy się z nimi.
- Jakie było najgorsze wspomnienie?
Jak ginęli koledzy, przyjaciele.
- Pamięta pani sam moment zakończenia Powstania? Jak pani się dowiedziała o tym, że ogłoszono kapitulację?
Pamiętam, ale też już jak przez mgłę.
- Co się działo z panią po Powstaniu?
Poszłam do niewoli.
- Nie wyszła pani z ludnością cywilną, tylko trafiła do Niemiec, do obozu?
Tak, do obozu.
Jak on się nazywał... nie pamiętam.
[Mąż]: Przepraszam, Oberlangen się nazywał przecież.
- A, to już na końcu był Oberlangen. Było kilka obozów, a potem był Oberlangen. Tam nas już uwolnili, to już na samym końcu.
Polacy. Bardzo było przyjemnie, tak. „Maczkowcy”.
- Co się działo z panią dalej?
Zostałam na razie.
- Kiedy pani wróciła do Polski?
Wróciłam w 1947 roku.
- Wróciła pani do Warszawy?
Najpierw do Wrocławia, gdzie była rodzina męża. Potem dopiero po roku, dwóch do Warszawy.
- Jak wyglądała wtedy Warszawa?
Zniszczona była bardzo, ale to jednak moje miasto i tam mnie ciągnęło.
- Gdzie pani mieszkała po wojnie? Czy pani dom przetrwał?
Tak, ale tam już ktoś mieszkał. Ktoś inny tam mieszkał, tak że już tam nie wróciłam.
- Słyszałem, że podczas pani pobytu na Zachodzie wyszła pani za mąż?
No tak.
- Może pani o tym opowiedzieć? Gdzie pani poznała męża?
Właśnie w czasie Powstania.
- Walczyli państwo w jednym oddziale?
Tak. W jednym oddziale byliśmy.
- I razem państwo trafili do Niemiec, do obozu?
Nie, nie razem, ale żeśmy mieli kontakt.
Tak.
- Gdzie państwo wzięli ślub?
W obozie polskich oficerów w Murnau.
- Wróciła pani z Niemiec już z mężem?
Z mężem.
- Co się z panią działo dalej?
[Mąż]: Przepraszam, do Andersa do Włoch żeśmy pojechali po ślubie.
Najpierw tak, byliśmy u Andersa jeszcze jakiś czas. Potem żeśmy wrócili do Polski. W związku z tym nie mogłam nigdzie dostać pracy, bo nie podobało się to.
- Przez to, że walczyła pani w czasie Powstania?
Tak, w Powstaniu i u Andersa. Nie mogłam dostać pracy.
- To były jedyne przejawy represjonowania pani za to?
Właściwie jedyne, tak.
- Czy jest coś, co chciałaby pani powiedzieć na koniec o Powstaniu? Może podsumować to, co pani mówiła?
Co mam podsumować? Już nic więcej nie mam do powiedzenia.
- Może ma pani przemyślenia, chciałaby pani coś powiedzieć o Powstaniu? Może czego nikt nie mówił albo...?
Nie, nic mi nie przyszło do głowy w tej chwili.
Warszawa, 8 czerwca 2007 roku
Rozmowę prowadził Dominik Cieszkowski