Losy po wojnie:
Po wojnie wraz z bratem trafił do Tumu, stąd dojeżdżał do pobliskiego liceum, a potem rozpoczął studia medyczne w Łodzi. Gdy uzyskał dyplom lekarza w 1953 r. z nakazem pracy skierowano go do Zduńskiej Woli, gdzie miał mieszkać i pracować przez 2 lata - pozostał jednak całe życie. Zostaje asystentem Oddziału Wewnętrznego, robi specjalizację pierwszego, a potem drugiego stopnia, w 1958 r. zostaje ordynatorem, by wypełniać te obowiązki aż przez trzydzieści osiem lat. Równocześnie pracuje jako lekarz przemysłowy, tworzy przychodnię zakładową, a potem Miejską Przychodnię Przeciwgruźliczą (fizjateria to jego druga specjalizacja). W 1956 r. zostaje kierownikiem miejscowego Wydziału Zdrowia, osiem lat później - dyrektorem szpitala i przez następnych dwadzieścia lat rozbudowuje go, czyniąc z Kopciuszka placówkę leczniczą z prawdziwego zdarzenia. Jest prekursorem kardiologii w Zduńskiej Woli, to dzięki niemu powstały tu nowe odziały: pediatria, chirurgia, ginekologia, pojawiło się sporo nowoczesnego sprzętu. Cały czas szkoli młodych lekarzy, pod jego kierunkiem dwudziestu sześciu ,"robi” pierwszy stopień specjalizacji z interny, a dwunastu - drugi stopień. Jakby tego wszystkiego było mało, prowadzi też praktykę prywatną, jest m.in. lekarzem sądowym, konsultantem wojewódzkim z zakresu chorób wewnętrznych, i... zgłębia dzieje lecznictwa oraz medycyny w swej drugiej małej ojczyźnie, czyli w Zduńskiej Woli. Plonem jego pasji badawczej jest praca doktorska pt. "Rozwój opieki zdrowotnej w Zduńskiej Woli od XVIII w. do 1945 r.”, napisana pod kierunkiem prof. Jana Fijałka. Choć wydawać by się mogło, że nadmiar obowiązków zawodowych nie pozwoli mu zajmować się innymi sprawami, znajduje jeszcze czas na dodatkowe zajęcia i pasje. S. Chmiel działa w PTTK, Polskim Związku Filatelistycznym, współtworzy Towarzystwo Przyjaciół Zduńskiej Woli (1975). Dzięki znakomitemu współdziałaniu z miejscowym poetą i animatorem kultury - Feliksem Rajczakiem, w ciągu kilku lat stowarzyszenie staje się jednym z najlepszych w kraju. Liczne wydawnictwa, wspaniałe akcje kulturalne - to najkrótsza recenzja tamtych lat TPZW. Uwielbia szachy, brydża, dobre książki, zgłębia tajniki wytwarzania oryginalnych nalewek. Jak przystało na człowieka wielkiej energii i tak licznych zainteresowaniach, bezustannie zgłębia wiedzę i poznaje świat. Wraz z wierną towarzyszką życia, wielką swoją miłością, farmaceutką Janiną z Siemienkowiczów z pasją zwiedza liczne kraje, ale nie ukrywa swojego uwielbienia dla polskich gór i Zduńskiej Woli. Choć Janina Chmiel uważa, że największą pasją jej męża pozostawał zawsze szpital i pacjenci, to przyznaje, że była nią także zduńskowolska kultura. Choć nigdy nie zabiegał o splendory i uznanie, otrzymuje wiele odznaczeń. Gdy przestaje kierować Towarzystwem Przyjaciół Zduńskiej Woli, zostaje jego honorowym prezesem. W dowód uznania zostaje wprowadzony do "Galerii Niepospolitych Zduńskowolan”, co było wtedy dla Niego sympatyczną niespodzianką.