Ewangelicki Dom Starców ul. Żytnia 36. Wspomina
kpr. pchor. "Sęp" (Lucjan Wiśniewski): "Obserwowałem spod oka "Kurzawę". Niemiec poruszył się i Rysiek też go widział. Celował spokojnie, przymierzał się, przykładał. Nie, jeszcze źle. Poprawił się znowu. "Zawieja" chwilę wcześniej zdołał zlikwidować kolejnego, a on, "Kurzawa", jeszcze w tym pojedynku nie miał swojego. Mierzy coś za długo. Cisza. Denerwująca cisza przedłuża się. "Kurzawa" wie, że patrzy nań wiele oczu. Wstrzymujemy oddech wraz z nim. Wreszcie ciągnie za język spustowy do pierwszego oporu. Zatrzymał. I nagle...osuwa się na podłogę. To co teraz widzimy tak dalece odbiega od tego, czego spodziewaliśmy się, że początkowo nie zdajemy sobie sprawy co się stało. Elkaem osuwa się z oparcia. Rysiek wciąż jeszcze trzyma go, ale lufa mierzy już w sufit. Tył głowy "Kurzawy" jest całkowicie wyrwany. Pocisk trafił go w czoło, z którego teraz powoli zaczyna ściekać krew. Nic tu już nie poradzimy. "Hanka" składa mu ręce na piersi."