Informacje dodatkowe:
Wybuch powstania warszawskiego mobilizuje natychmiast Szpital Zakaźny do usług służby sanitarnej na odcinku Wola. Kierownik gospodarczy Włodzimierz Włodarski wytycza punkty sanitarne i zawiadamia lekarzy. Zgłaszają się natychmiast: dr Józefa Pakulska, dr Stanisława Kulesza, dr Mieczysław Rogalski, późnym wieczorem Paweł Kubica, a w nocy dr Jan Barcz.
W dniu 3 sierpnia giną od strzałów z bliska: kierownik apteki mgr Dziedziak i sześciu mężczyzn usiłujących schronić się na terenie szpitala.
Dnia 5 sierpnia szpital przeżywa grozę masowej egzekucji. Po spaleniu sąsiadującej ze szpitalem fabryki Franaszka i wymordowaniu załogi i rodziny właściciela, bandy żołnierzy dobijały się do bramy szpitala. Portier Władysław Przesmycki po otwarciu bramy ginie od strzału z bliska, a zaraz po nim giną pracownicy szpitala: Stefan Mikulski, Kazimierz Tyczyński, Aleksander Delążek i Władysław Kwiatkowski. Wypędzony i zgrupowany przy wyjściowej bramie personel szpitala, chorzy i uciekinierzy okolicznych domów oczekują zapowiedzianej egzekucji. Po pierwszych salwach odważna i energiczna interwencja doktora Pawła Kubicy przerywa akcję i doprowadza do pertraktacji, w wyniku której lekarz niemiecki Hartlib, szef odcinka służby zdrowia, przerywa egzekucję. W dniu tym straciło życie10 osób spoza terenu szpitala oraz dr Jan Barcz i pracownik terenowy Marek Iliński, a ksiądz Niczyporowicz został ciężko ranny. Dr Kubica, którego postawa uratowała pozostałych od śmierci, wysunął się na stanowisko reprezentanta Szpitala, osłaniając wielokrotnie personel, chorych i ukrywających się przed atakami Niemców i chroniąc mienie szpitalne przed grabieżą. Wieczorem tego pamiętnego dnia doprowadzeni do szpitala zakaźnego dr med. Manteuffel, dr med. Wesołowski i lek med. Wardzianka dla wzmocnienia obsady niemieckiego punktu operacyjnego, utworzonego na terenie Szpitala Zakaźnego. Przynieśli oni wiadomość o bestialskim wymordowaniu wszystkich lekarzy w Szpitalu Wolskim. Dnia 6 sierpnia utworzony został punkt operacyjno-opatrunkowy grupy gen. Reinefarta, a na terenie Szpitala zamieszkał dr Hartlib i generał Dirlewanger, pod którego terrorem pozostawał szpital aż do chwili ewakuacji.
W ciągu następnych dni lekarze Szpitala nieśli pomoc rannym przebywającym w piwnicach wypalonych domów i zaopatrywali w leki i żywność ludność ewakuowaną z Warszawy. Specjalnie niebezpieczne było zaopatrywanie nocą w żywność pracowników fabryki Franaszka, ocalonych z masowej egzekucji i ukrywających się w kanałach fabryki. Pracownicy ci zostali następnie przeprowadzeni do Szpitala i umieszczeni w salach chorych.
Dnia 13 sierpnia oddział gestapo zarządził apel wszystkich lekarzy w celu wywiezienia ich do obozu w Pruszkowie. Kolejna interwencja doktora Kubicy u Hartliba uwalnia lekarzy i inny personel Szpitala umożliwiając im dalszą opiekę nad chorymi i ukrywającymi się. W interwencjach tych dzielnie sekunduje Kubicy studentka medycyny Joanna Kryńska, której odwaga osobista i dobra znajomość języka niemieckiego w wielu wypadkach ułatwiła kontakt z władzami niemieckimi i zrozumienie potrzeb szpitala. Nie udało się jednak zapobiec kolejnej łapance personelu fizycznego i osób ukrywających się, których partiami wywożono do Pruszkowa i Suchedniowa.