Data urodzenia:
1926-05-08
Nr legitymacji AK:
16.574.
Imiona rodziców :
Wiktor - Matylda z domu Wajs [Weiss]
Wykształcenie do 1944 r. :
Uczennica szkoły Olgi Filipik we Lwowie, następnie w Warszawie na tajnych kompletach.
Oddział :
Armia Krajowa - I Obwód "Radwan" (Śródmieście) - I batalion szturmowy "Rum" - 1. kompania szturmowa "Stefan"
Szlak bojowy:
Śródmieście Północ
Losy po Powstaniu :
Wyszła z Warszawy z ludnością cywilną drogą przez obóz przejściowy w Pruszkowie (Dulag 121). Z Pruszkowa wywieziona w transporcie więźniów w okolice Berlina - skierowana do pracy przymusowej w fabryce wykonującej elementy do samolotów.
Losy po wojnie :
W 1945 roku powróciła z obozu do Polski. Początkowo przebywała w Warszawie, następnie do 1947 roku w Gdańsku, gdzie pracowała w biurze PCK. W 1947 roku wypłynęła z Gdańska do Londynu, gdzie oczekiwał na nią brat matki, Stanisław Kielski. W kolejnych latach wyemigrowała do USA.
Nazwisko po mężu :
Primo voto Okoniewska, secundo voto Chrostek.
Informacje dodatkowe:
Córka Wiktora Friedwalda (ur. 1903 [inne wersje 1890], zm. w 1942), absolwenta Wydziału Prawa UJ, poety, autora tekstów piosenek, który zginął 12.08.1942 r. w warszawskim getcie. Przed wojną rodzina Fredwaldów mieszkała w Warszawie przy ul. Poznańskiej 3. Ojciec Krystyny był pracownikiem ZAIKS-u. W czasie okupacji Krystyna Friedwald zamieszkała u państwa Karwowskich w Warszawie przy ul. Siennej 25. Brała udział w Powstaniu Warszawskim od samego początku. Pomagała w kwatermistrzostwie przy ul. Marszałkowskiej (numeru domu nie podano). Przygotowywała posiłki, przenosiła wiadomości i amunicję (głównie w rejonie Marszałkowskiej, z jednej strony ulicy na drugą). Historię jej ocalenia opisuje przyjaciółka Krystyny, p.
Lubomira Karwowska (1925-2009):
„„Byłam sama w mieszkaniu, przyszła Krysia w strasznym stanie. Powiedziała: ››Ratuj mnie, nie mam nikogo‹‹”.
Chodziły razem do gimnazjum. Wcześniej Krysia Friedwald była u swojej przyjaciółki, ale ta nie przyjęła jej.
„Powiedziała mi, że ojciec został rozstrzelany, a matka zginęła w Oświęcimiu. Siedziałyśmy na tapczanie i ryczałyśmy. Ale ja sama nie mogłam o tym decydować. Przyszła mama i powiedziała: ››Mam jedną córkę, będę miała dwie‹‹. Tylko tata trochę się zdenerwował.
Wiadomo przecież, czym to groziło. Groziła nam wszystkim śmierć“.
Śmierć oglądali codziennie przez okno. Mieszkali w Warszawie przy ul. Siennej, za oknem było getto.
„Przybiegał do nas często przez podkop w murze mały chłopiec żydowski, mama wynosiła mu talerz zupy i raz zobaczył go jakiś żołdak i zabił“.
Rodzice załatwili Krysi Kennkartę. Chodziły razem na komplety, po ulicach, normalnie. W dwupokojowym mieszkaniu nie było żadnej skrytki. Choć w tej samej kamienicy był niemiecki posterunek.
„Mieliśmy po prostu dobrych sąsiadów – mówi – nikt pary nie puścił“. Przeszły razem powstanie, wypędzenie z Warszawy, niemiecki obóz. Razem też wróciły. Za udzieloną w czasie okupacji niemieckiej pomoc Krystynie rodzina Karwowskich (rodzice Zygmunt i Mirosława oraz ich córka Lubomira) w 2007 roku otrzymała tytuł Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata - najwyższe izraelskie odznaczenie cywilne nadawane nie-Żydom, przyznawane przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vaszem w Jerozolimie.
Źródła:
Muzeum Powstania Warszawskiego, Baza ewidencyjna uczestników Powstania Warszawskiego, MPW-zbiory P/4625 - M/708, archiwum rodzinne, sprawiedliwi.org.pl, remember.org. Uwaga! Zwrot korespondencji od 2020 roku,
Archiwum Historii Mówionej: