Zapraszamy na spotkanie z cyklu "Warszawa dwóch Powstań", pt. „Dmowski a sprawa żydowska. Czy jest możliwa wspólna, polsko- żydowska ocena historii?”. W spotkaniu udział wezmą: dr Mikołaj Mirowski historyk, członek Żydowskiej...
Zapraszamy na spotkanie z cyklu "Warszawa dwóch Powstań", pt. „Dmowski a sprawa żydowska. Czy jest możliwa wspólna, polsko- żydowska ocena historii?”. W spotkaniu udział wezmą: dr Mikołaj Mirowski historyk, członek Żydowskiej Ogólnopolskiej Organizacji Młodzieżowej, członek Krytyki Politycznej; dr Piotr Gontarczyk - historyk, publicysta, politolog, a także korporant. Spotkanie poprowadzi Dawid Wildstein. 17 listopada, godz. 18.30, Audytorium Jana Nowaka-Jeziorańskiego. WSTĘP WOLNY
Cykl "Warszawa dwóch Powstań" ma na celu przybliżyć wspólnotę dziedzictwa polsko-żydowskiego i jego historię. Zamiast zbyt często zaznaczanej rozbieżności perspektywy żydowsko- polskiej, cykl ten postara się wskazać na ich źródłowe pokrewieństwo i wspólne cele. Organizatorami cyklu są: Muzeum Powstania Warszawskiego, Instytut Stefana Starzyńskiego, Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego.
Spotkanie „Dmowski a sprawa żydowska. Czy jest możliwa wspólna, polsko- żydowska ocena historii?” poświęcone będzie dziedzictwu historycznemu każdej wspólnoty. W jaki sposób pamiętać i oceniać ludzi, istniejących w zupełnie innych uwarunkowaniach niż my? Co składa się na nasze historyczne dziedzictwo i w jaki sposób oddać hołd tym, którzy je współtworzyli?
Kontrowersje wokół postaci Romana Dmowskiego szczególnie mocno ogniskują w sobie powyższe pytania. Spor o tę postać przybiera na sile szczególnie w okolicach daty 11 listopada, polskiego święta niepodległości i związanych z tym dniem różnych inicjatyw politycznych. Spór o to, czy Roman Dmowski, zwany przez niektórych twórcą niepodległej Polski, przez innych, przyrównywany wręcz do nazisty, powinien mieć swoje miejsce w panteonie polskich bohaterów, trwa od dziesięcioleci. Czy, jeśli nie akceptujemy części jego poglądów, możemy go dowolnie przycinać, w taki sposób, by stworzyć z niego idealnego bohatera bez skazy? Bądź, odwrotnie, czy mamy prawo wrzucać wszystkie jego czyny i myśli do jednego worka, tworząc z niego demona, czarną bestię, spełniającą dla wspólnoty formę terapeutyczną, bo określającą to, co należy wykluczyć z polityki. Jak w końcu wspólnie pamiętać o tego typu postaciach, w sytuacji takiego konfliktu, skoro sam Roman Dmowski w swych wystąpieniach usiłował ową wspólnotę losu żydowsko- polskiego zniszczyć?