Przywołają wspomnienia

62. rocznica powstania. W środku nocy z 1 na 2 sierpnia w Muzeum Powstania Warszawskiego rozegra się niezwykły spektakl. Historie powstańców opowiadać będą na przemian oni sami i znani aktorzy.Miejsce: największa hala Muzeum Powstania Warsza...

.
62. rocznica powstania. W środku nocy z 1 na 2 sierpnia w Muzeum Powstania Warszawskiego rozegra się niezwykły spektakl. Historie powstańców opowiadać będą na przemian oni sami i znani aktorzy.
Miejsce: największa hala Muzeum Powstania Warszawskiego, w której naturalnym elementem scenografii będzie bombowiec Liberator. Muzyka: zespól Deckonstrukcja. Tytuł widowiska: „Gwiazdy spadają w sierpniu. Montaż na słowa i pamięć”. To pierwszy spektakl w tych wnętrzach.
- Chcemy, byto było swoiste misterium, w którym będą się przeplatać glosy i twarze tych, którzy walczyli o stolicę, z twarzami współczesnych aktorów - zapowiada dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski.
Reżyser i współautor scenariusza Mariusz Liber odżegnuje się od słowa misterium. Przedsięwzięcie nazywa „przywołaniem niespokojnych duchów uczestników powstania”.
- Pokażemy młodych powstańców – ludzi z krwi i kości, nie pomnikowych bohaterów. Nie gloryfikujemy ich, a opowiadamy dość łobuzerskie historie, a także te wzruszające i poruszające - mówi nam Mariusz Liber. - Zaprosiliśmy do spektaklu aktorów, którzy już mają ustalony wizerunek takich właśnie niespokojnych duchów współczesności. Aktorzy, w większości związani z dawnym Teatrem Rozmaitości, m.in. Agnieszka Grochowska, Magdalena Cielecka, Borys Szyc, Marcin Bosak, Rafał Maćkowiak, będą mówić tekstem oryginalnych opowieści uczestników powstania, zawartych w Archiwum Historii Mówionej. Ich portrety i głosy przeplatać się będą ze zdjęciami powstańców z 1944 roku oraz oryginalnymi opowieściami o tym, jak reagowali na pierwszą śmierć bliskich, pierwszą spadającą bombę czy... propozycję małżeństwa.
Aktorzy przyznają, że to dla nich ważne zadanie. Szczególnie, że wielu powstańców - autorów opowieści i uczestników wydarzeń sprzed 62 lat - będzie oglądało siebie w ich wykonaniu. Na przykład Wacława Jurczakowska (w powstaniu harcerka z „Zośki”): - My wtedy byliśmy takimi samymi młodymi, niepokornymi osobami jak oni teraz.
Agnieszka Grochowska opowie historię sanitariuszki Marii Grześlak „Anieli”: - Cegły z górnych pięter waliły się nam na głowę. Prosiłam Boga, aby jakaś cegłówka dofasoliła mi tak na amen. Bałam się kalectwa.
- Trudność polega na tym, że jest to czyjeś prawdziwe wspomnienie - mówi nam aktorka. I dzieli się refleksją – Gdybym miała zadać sobie pytanie, czy poszłabym do powstania, chciałabym odpowiedzieć „tak”, ale chyba nikt dziś tego odpowiedzialnie nie powie. Znajomi twierdzą że jestem przedwojenna, więc jednak pewnie tak.
- Nie ma o co robić szumu. Nie my tu jesteśmy najważniejsi, tylko ci ludzie, których tekstem gramy - kwituje Rafał Maćkowiak.
Nocny spektakl na żywo obejrzy ograniczona liczba widzów, gdyż w hali zmieści się ok. 300 osób. Pozostali będą mogli wybrać telebimy ustawione w parku Wolności lub transmisję telewizyjną.
Żywi ludzie, żywe historie

- Rafał Maćkowiak (Jerzy Pawlak): — Uderzyła bomba w budynek. Podmuch był taki, że mi furażerkę zrzuciło i ja się nachyliłem... i drugi błysk, i druga bomba. I mnie ten impet wyrzucił w przedpokój. Jakiś bóg nade mną czuwał, że nie zarwał się ten przedpokój...
- Marcin Bosak (Kazimierz Maciej Piechotka): — Powiedziałem mojej przyszłej żonie: „Słuchaj, to jedyny moment, żebyśmy się pobrali, bo ja mam nareszcie całe spodnie”.
- Magdalena Cielecka (Wacława Jurczakowska): — Przejście kanałami każdy inaczej odczuwa. Były koleżanki, które uważały, że to jest fobia, klaustrofobia, teren zamknięty. Koniec. A ja weszłam do kanału — Boże, cudownie, cisza, która aż boli!
Konkurs na komiks
Warszawa, 4 sierpnia 1944 roku. Zniszczony plac Teatralny, z okna jednego z budynków wychyla się postać. Zbyt widoczna, by jej nie zestrzelić. Tak w Powstaniu Warszawskim zginął wybitny poeta
Krzysztof Kamil Baczyński. Poruszony tym obrazem Tomasz Bereźnicki narysował tę śmierć i zdobył pierwszą nagrodę w rozstrzygniętym właśnie konkursie na komiks o epizodach Powstania Warszawskiego, organizowanym po raz drugi przez wydawnictwo Print Partner przy wsparciu Muzeum Powstania Warszawskiego. — To wyraz mojej fascynacji poetą, młodym chłopakiem, ale i całym pokoleniem. Miałem inne pomysły, ale ten obraz najmocniej tkwił w mojej głowie i wyparł pozostałe — mówi Bereźnicki.

Rzeczpospolita (26-07-2006)

Zobacz także