Podwójna historia

.
Klamka zapadła — od przyszłego roku historia ojczysta awansuje do rangi odrębnego przedmiotu.
Minister edukacji Roman Giertych deklarował, że w ramach wychowania patriotycznego chce położyć większy nacisk na dzieje Polski. — Na razie MEN trzyma program nowych lekcji w tajemnicy. Rzeczniczka ministra Kaja Małecka informuje, że nie określono jeszcze harmonogramu prac nad programem i podręcznikami.
Na prawo Grunwald
Ministerstwo zdaje sobie sprawę, że podręcznikowa historia nie jest przedmiotem wciągającym, a młodzież może uznać lekcje za obowiązkową zapchaj-dziurę. Dlatego minister ma pomysł, jak uatrakcyjnić zajęcia: młodzież miałaby zwiedzać historyczne miejsca, a wyjazdy dofinansowałoby państwo. W programie — Warszawa, Kraków, Lublin, Gniezno i Biskupin oraz obozy koncentracyjne; tam będą jeździć licealiści. — To najlepsze lekarstwo na fobie i antagonizmy - deklarował na konferencji prasowej Giertych.
Opinie historyków
- Historycy nie zostawiają na podzielonej historii suchej nitki — twierdzi prof. Andrzej Paczkowski. Nawet uczeni z zagranicy uważają to za kiepski pomysł. Jak można wytłumaczyć dzieje Polski w oderwaniu od powszechnych? Jak uczeń ma zrozumieć Powstanie Warszawskie, nie wiedząc nic o polityce USA w czasie wojny? - Pomysł nie wydaje mi się najszczęśliwszy - ocenia prof. Wojciech Roszkowski, autor” Najnowszej historii Polski 1945-1980”. Pomocą powinny być raczej instytucje w rodzaju Muzeum Powstania Warszawskiego, albo kultura masowa, jak np. ekranizacje „Pana Tadeusza” lub „Zemsty”.
Okiem ucznia.
Sami zainteresowani podchodzą do pomysłu z dystansem. — Wiele hałasu o nic. Na początku ludzie będą zlewać ten przedmiot, ale później wszystko wróci do normy. Zainteresowani będą się dokształcać sami, a reszta ma to gdzieś — twierdzi Marcin z III klasy stołecznego XXV LO im. Wybickiego.

Metropol Warszawa (22-06-2006)