Czy nie lepiej - skoro są pieniądze od wojewody (czy od firm komercyjnych?) na makietę - zewrzeć siły i środki (...) i odbudować naprawdę (a nie na niby) Pałac Saski i umieścić w nim Muzeum Powstania Warszawskiego, na które coraz mniej li
Prezydent Warszawy
Marcin Święcicki, "Czas warszawski"
Z tym bardzo ważnym [chodzi o pl. Piłsudskiego - przyp. red.] miejscem w Warszawie dzieją się w ogóle rzeczy dziwne. Nie tak dawno z rezerwy gminy Warszawa Centrum, którą to rezerwą miasta dysponuję, przyznałem wojewodzie - w odpowiedzi na jego prośbę - 200 tys. zł na renowację znajdującego się pod opieką urzędu wojewódzkiego Grobu Nieznanego Żołnierza. Wojewoda argumentował, że urząd wojewódzki nie ma pieniędzy - a przecież, z tym wszyscy się zgadzamy, jest to najważniejszy, najświętszy pomnik w Warszawie.
Jednak okazuje się, że ten sam urząd ma pieniądze na budowę atrapy, bo - jak można przeczytać w cytowanym już piśmie wydziału nadzoru architektoniczno-budowlanego urzędu - "inwestorem jest urząd wojewódzki w Warszawie".
Czy nie lepiej - skoro są pieniądze od wojewody (czy od firm komercyjnych?) na makietę - zewrzeć siły i środki (...) i odbudować naprawdę (a nie na niby) Pałac Saski i umieścić w nim Muzeum Powstania Warszawskiego, na które coraz mniej liczne grono powstańców czeka już przeszło pół wieku? Nie tylko słów nie należy rozmieniać na drobne. Pieniędzy też nie warto.
prasa; ,Czas Warszawski'; plac Piłsudskiego; inwestycje
WAW