Pseudonim:
"Jerzy Szumski"
Data urodzenia:
1905-06-24
Funkcja:
dowódca plutonu / kompanii
Miejsce urodzenia:
Lublin
Imiona rodziców:
Franciszek - Joanna z domu Froelich
Wykształcenie:
Absolwent Wyższej Szkoły Handlowej - wydziały Ogólnoekonomiczny i Konsularny.
Praca w latach 1939-1944:
Almanach Rolniczy (Toruń ul. Limanowskiego 2, rok 1944) pośród firm Generalnego Gubernatorstwa wymienia: "Warszawa - Stanisław Jordan Warzycki - Hurtownia rozdzielcza owoców i warzyw".
Adres przed Powstaniem Warszawskim:
Warszawa ul. Wilcza 31
Oddział:
Armia Krajowa - I Obwód "Radwan" (Śródmieście) - Podobwód "Sławbor" (Śródmieście-Południe) - odcinek wschodni "Bogumił" - batalion "Miłosz" - 1. kompania; na Górnym Czerniakowie: zgrupowanie "Kryska" - batalion "Kwiatkowski" (dawna 24. kompania WSOP) - IV pluton - dowódca, w dniach 25 sierpnia - 1 września dowódca kompanii (przemianowanej na 6. kompanię); od 14 września dowódca 2. kompanii batalionu "Tum".
Szlak bojowy:
Śródmieście Południe - Górny Czerniaków.
Rodzina walcząca w Powstaniu Warszawskim:
Jego żona
Irena była łączniczką w sztabie ppłk. "Sławbora" następnie w zgrupowaniu "Kryska"
Miejsce (okoliczności) śmierci:
Relacja kpr. "Dudy" (Małgorzata Damięcka):
"W dniu 23 września 1944, o godzinie 6 rano usłyszałam wołanie w języku niemieckim. Wyszliśmy z "Szumskim" i zobaczyłam stojącego w wypalonym oknie Solec nr 53 SS-mana. Ludność cywilna przechodziła przez to okno na plac położony pomiędzy Solcem a ulicą Czerniakowską (przy zburzonej fabryce farb). Nie widząc rannych kolegów, razem z "Szumskim" udałam się w kierunku okna, tu oficer SS nas zatrzymał. Na mnie od razu powiedział "Banditin", "Szumskiego" zaczął rewidować, znajdując w jego portfelu fotografię z czasów powstania i gwizdek. Powiedział również "Bandit" i odstawił nas razem pod mur od strony pola, gdzie już stał nasz ksiądz kapelan ubrany w sutannę bez odznaczeń akowskich. Ludność cywilna była zgrupowana na placu w odległości mniej więcej 30 kroków. O kilka kroków od nas stały pod eskortą Niemców dwie łączniczki przybyłe ze Starówki, których nazwisk nie znam. SS-man, ten sam, który mnie odstawił jako "Banditin" zbliżył się i dał do "Szumskiego" dwie serie z rozpylacza, po czym rannego na jego prośbę dobił".