Data urodzenia:
1909-12-10
Funkcja:
dowódca batalionu
Stopień:
Oficer rezerwy artylerii Wojska Polskiego: porucznik (1939), kapitan (1942), major (1944),
podpułkownik - cichociemny
Miejsce urodzenia:
Niechanowo, powiat Gniezno
Imiona rodziców:
Walenty - Helena z domu Bartz
Wykształcenie:
Szkołę powszechną ukończył w Niechanowie, a w Gnieźnie Gimnazjum Państwowe im.
Bolesława Chrobrego, w którym należał do drużyny harcerskiej. Następnie wstąpił
na Wydział Rolniczo-Leśny Uniwersytetu Poznańskiego, ze specjalizacją w
dziedzinie przetwórstwa rolno-spożywczego. Studia ukończył z wyróżnieniem, co
otworzyło mu szerokie możliwości dalszego rozwoju. Podczas studiów należał do Korporacji Chrobria. W 1935 otrzymał stypendium Fundacji Kościuszkowskiej na roczne pogłębienie studiów specjalistycznych w
USA.
Udział w wojnie obronnej 1939 r.:
Mobilizacja powszechna zastała Adama Borysa 30.08.1939 r. w Toruniu. Otrzymał wówczas
przydział do 17. pułku artylerii lekkiej (17. pal) w Gnieźnie, ale jako wysokiej klasy specjalista potrzebny
przede wszystkim gospodarce narodowej, został przewidziany do jego II rzutu,
którego miejscem koncentracji były Kielce. Koncentracja ta zgromadziła zaledwie
100 żołnierzy i oficerów, co pozwoliło na sformowanie jednej tylko baterii, i
to nie od razu. Dlatego też II rzut 17. pal nigdy nie wszedł do działań operacyjnych 17.
gnieźnieńskiej Dywizji Piechoty z Armii "Pomorze", która wykrwawiła
się w ramach Grupy Operacyjnej gen. Knolla w zaciętych walkach w rejonie
Łęczycy, Sochaczewa, Palmir i pod Łomiankami, gdzie została unicestwiona, nim
zdążyła zorganizować własne drugie rzuty. Jedyna bateria 17. pal z uwagi na
stałe przemieszczanie, w walkach wzięła stosunkowo niewielki udział w pasie
działań między Kielcami i Sandomierzem, występując już jako ośrodek zaporowy
artylerii nr 7 z 55. pal, stabilniej uczestnicząc w organizacji obrony
przyczółka mostowego w samym Sandomierzu. Zorganizowane działania wojskowe
załamały się w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, gdzie por. Borys przejął
dowodzenie baterią, decydując się, z braku innych rozkazów, detaszować ją do
obrony Lwowa. W tym czasie bateria była w pełni sprawna, wyposażona w amunicję
i zdolna do dalszej walki. Przemieszczanie baterii było w pełnym toku, gdy 17 września 1939 r., w odległości niespełna 70
km na północny-wschód od Lwowa, doszła do nich wiadomość
o wkroczeniu armii sowieckiej w granice Rzeczypospolitej. Bateria wzięła kierunek na Stryj.
Przekroczenie granicy polsko-węgierskiej odbyło się 26.09.1939 r. w szyku bojowym,
z pełnym wyposażeniem i uzbrojeniem oraz z mocnym postanowieniem żołnierzy i
oficerów prowadzenia dalszej walki z wrogami Polski. Wkrótce bateria przestała
istnieć. Uzbrojenie i sprzęt skonfiskowały władze węgierskie, a żołnierzy i
oficerów internowano w obozach. Por. Borys wraz z innymi oficerami i
podchorążymi rodzimej baterii znalazł się w obozie założonym w mieście Györ nad
Dunajem.
Służba w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie:
Samorzutnie, a później w sposób zorganizowany, zaczęły tworzyć się zespoły i
punkty przerzutowe z Węgier i Rumunii do Francji. Por. Borys włączył się od
razu do prac zespołu przerzutowego, który powstał w Györ, i działał na tym
posterunku do końca 1939 r. Po odprawieniu głównej fali przerzutów sam przedostał
się do Francji. Przez Jugosławię dotarł do portu w Splicie, a stamtąd
niewielkim statkiem do Marsylii. Przybył tam w połowie stycznia 1940, i wkrótce
znalazł się w największym polskim obozie wojskowym Coetquidan w Bretanii. Po
krótkim szkoleniu, w maju 1940, otrzymał przydział do 3. pal 3. Dywizji
Piechoty, formującej się w północno-zachodniej Francji. Rozpoczęcie kampanii
zachodniej i atak na Francję zaskoczył 3. Dywizję Piechoty jeszcze przed zakończeniem jej
formowania. Mimo to włączyła się ona do walk osłonowych wojsk francuskich,
które jednak nie trwały długo. Po załamaniu się frontu 3. pal otrzymał rozkaz
marszu do portu Saint Nazaire, skąd miał wypłynąć do Wielkiej Brytanii. Podczas
gdy por. Borys osłaniał załadunek 3. pal na statek, rozpoczął się wielogodzinny
falowy nalot Luftwaffe na port. Gwałtowny nalot rozproszył żołnierzy, z których
ocalała część wraz z por. Borysem przedarła się do pobliskiej osady rybackiej La Turballe. Osada ta
stała się punktem zbornym żołnierzy 3. DP. Tam żołnierze załadowali się na małe
kutry rybackie, którymi dopłynięto do brytyjskich okrętów wojennych na pełnym
morzu. Po przeładunku wkrótce przybili do brzegów Anglii i zostali umieszczeni
w obozach wojskowych. Por. Borys w obozie nie przebywał długo. Oficerowie,
którzy chcieli działać, otrzymali wkrótce przydziały. Por. Borys otrzymał
przydział do dywizjonu artylerii 1. brygady strzelców, dowodzonej przez gen.
Paszkiewicza, jako oficer zwiadowczy dywizjonu. Szkolenie i formowanie dywizjonu
odbywało się w Crawfort, tereny ćwiczeń rozciągały się od Newport do Saint
Andrews. Oficerowie polscy zostali skierowani na staż do jednostek brytyjskich.
Miało to na celu przygotowanie wysp do obrony przed spodziewaną inwazją
niemiecką. Por. Borys odbywał staż w jednostkach przygotowanych do obrony wyspy
White, a następnie doliny Southampton. Pod koniec 1940 por. Borys powrócił do
rodzimej jednostki, w której kontynuował szkolenie w ciągu I półrocza 1941. Pod
koniec tego okresu do jego jednostki w Saint Andrews poczęły docierać
wiadomości o organizowaniu lotniczych przerzutów oficerów WP do kraju z
zadaniem prowadzenia dalszej walki w szeregach Związku Walki Zbrojnej (ZWZ). Por. Borys, z gronem
kolegów, podjął decyzję o zgłoszeniu się do służby w kraju.
Szkolenie dywersyjne - "cichociemni":
Dla ochotników
zorganizowano kursy dywersyjne. Drugim kursem, na który por. Borys zdołał się
zakwalifikować był tzw. "małpi gaj". Był to kurs spadochronowy. Oczywiście
na początku skakano z gałęzi drzew, później ze specjalnych wyższych rusztowań,
by po dwóch tygodniach intensywnych zapraw fizycznych oddać pierwszy skok z
samolotu. Odbyło się to na lotnisku Ringway koło Manchesteru. Każdy uczestnik
kursu oddawał po cztery skoki; dwa w dzień i dwa w nocy. Jednak 2-miesięczne
szkolenie jeszcze nie dobiegło końca. Po zdanym egzaminie spadochronowym por.
Borys został skierowany na kolejne kursy: walki dywersyjno-konspiracyjnej i
odprawowy. Kurs walki dywersyjno-konspiracyjnej trwał 4 tygodnie i polegał na
poznawaniu "żelaznych zasad konspiracji". Początkiem teoretycznej jak
i praktycznej nauki były problemy "wtopienia się" w otoczenie, a więc
zagadnienia ubioru, zachowania, zgrania ruchu i sposobu poruszania się w
zgodzie z przybranym wzorcem człowieka. Równocześnie trwało zapoznawanie się z
okupacyjną rzeczywistością w kraju. W tych wykładach opierano się o prasę
"gadzinową" jak i konspiracyjną dostarczaną przez kurierów z
okupowanego kraju. Analizowano także prowadzoną w warunkach konspiracji walkę
dywersyjną. Studiowano popełniane błędy i przyczyny sukcesów. Poznawano
nastroje społeczne i struktury władz okupacyjnych. Ostatnim etapem szkolenia
był kurs odprawowy. Por. Borys musiał dokładnie poznać swoją
"legendę" - czyli wcielić się w "nową skórę", w mozolnie
ułożoną przez specjalistów nową osobowość. Należało poznać świetnie podrobione
dokumenty: metrykę, świadectwo pracy
Nazwisko używane w konspiracji:
Adam Gałecki
Pseudonimy:
"Bryl", "Kar", "Dyrektor", "Pal", "Pług"
Udział w konspiracji 1939-1944:
Po nawiązaniu kontaktu z Komendą Główną Armii Krajowej i okresie aklimatyzacji, kpt.
"Pług" został skierowany do nowotworzonego Kedywu KG AK, w którym 1.06.1943 r. objął stanowisko zastępcy dowódcy Oddziału Dyspozycyjnego "Motor
30" mjr. "Rudzkiego" (Jan Wojciech Kiwerski). W dniach 19 i 20 czerwca 1943 r., jako
przedstawiciel dowódcy Oddziałów Dyspozycyjnych Kedywu KG AK wziął udział w
odprawie szefostwa "Szarych Szeregów" i "Grup Szturmowych" zorganizowanej w willi
prof. M. Handelsmana koło Strugi pod Warszawą. W czasie tego spotkania omawiano
reorganizację OS "Jerzy". Kpt. Borys wystąpił tam z koncepcją
rezygnacji z dotychczasowego tradycyjnego harcerskiego podziału na 4
Hufce-plutony, terytorialnie związane z dzielnicami i na to miejsce
zaproponował utworzenie 3-kompanijnego batalionu o strukturach czysto
wojskowych (kompanie, plutony, drużyny). Poinformował zgromadzonych
("Orsza", "Jerzy", "Piotr Pomian"), że szefostwo
Kedywu powierzyło mu utworzenie nowego oddziału specjalnego, mającego zastąpić
rozbity przez Gestapo 5.06.1943 w kościele św. Aleksandra oddział "Kosa
30". 5/6.01.1943 był obserwatorem akcji "Czarnocin". W ciągu
następnych dni kpt. "Pług" objął dowodzenie kompanią "Agat"
- oficjalnie wydzieloną 1.08.1943 z OS "Jerzy" - i przeznaczoną do
walki z Gestapo. Kompania pod jego dowództwem składać się miała z 3 plutonów
obejmujących po ostatecznym zorganizowaniu 175 żołnierzy. W pierwszym okresie
swego istnienia kompania "Agat" organizacyjnie podlegała dowódcy
Oddziałów Dyspozycyjnych Kedywu KG AK mjr. "Rudzkiemu". Po jego
odejściu z Kedywu (grudzień 1943), oddział kpt. "Pługa" podporządkowany
został bezpośrednio dowódcy (komendantowi) Kedywu KG ppłk. "Nilowi",
a od 1.02.1944 ppłk. "Radosławowi". W całym okresie działalności
oddziału "Agat" - "Pegaz" - "Parasol" był
konstruktorem jego wszystkich zbrojnych wystąpień. Brał czyny udział w
przygotowaniu akcji, których celem byli funkcjonariusze niemieckiego aparatu
terroru w okupowanej Polsce - głównie funkcjonariusze policji niemieckiej. Był
obserwatorem większości z 13 akcji wykonywanych przez jego oddział w
okresie wrzesień 1943 - lipiec 1944. W okresie wiosna-lato 1944, powierzona
kpt. Borysowi kompania rozrosła się do wielkości batalionu. W porozumieniu z
szefostwem IV Oddz. Sztabu Kedywu K-dy Gł. AK i komendantem tajnej podchorążówki
"Agricola" kpt. "Trzaską" Konopackim, zorganizował cykl szkoleń
wojskowych dla swoich żołnierzy - większość składu osobowego kompanii, ze
względu na młody wiek nie brała czynnego udziału w walkach obronnych 1939. Równocześnie kładł duży nacisk na bezpieczeństwo powierzonego mu oddziału.
Przecież ich głównym przeciwnikiem miała być organizacja nie byle jaka:
Gestapo, w którego referatach pracowało kilku groźnych speców zajmujących się
kontrwywiadem i rozpracowywaniem podziemnych organizacji niepodległościowych.
Formacje nie przestrzegające żelaznych zasad konspiracji ginęły w kazamatach
Strasse der Polizei. Ogólnie rzecz ujmując, w "Agacie" zasady bezpieczeństwa opierały
się na utrzymywaniu kontaktów konspiracyjnych jedynie przez wyznaczone
łączniczki dowództwa w zorganizowanych lokalach konspiracyjnych.
"Pionową" łączność kpt. "Pługa" z dowódcami poszczególnych
trzech plutonów utrzymywały 3 łączniczki. Podobnie łączność "w dół" z
dowódcami drużyn organizowali dowódcy plutonów. Teoretycznie żołnierz kompanii
mógł znać jedynie czterech swoich współtowarzyszy z sekcji (system
"piątkowy"). W ten sposób zorganizowana siatka łączności dawała pewne
gwarancje, że ewentualna "wpadka" któregoś z chłopców nie pociągnie
za sobą większej fali aresztowań. Dodatkowym utrudnieniem w rozpracowaniu
oddziału było używanie podwójnych pseudonimów: jeden obowiązywał w "ruchu
do góry", drugi "w ruchu w dół". Przykładowo kpt. Adam Borys dla
swoich przełożonych z Kedywu był "Palem", natomiast dla swoich
podwładnych z oddziału był "Dyrektorem" lub "Pługiem"... W
pierwszym okresie działalności, w korespondencji wewnętrznej[sprawozdania z rozpoznań, akcji, odbytych ćwiczeń] obowiązywał system oznaczeń wyniesiony z OS "Jerzy" Grup Szturmowych (np. CR 500 - oznaczało dowódcę 1. plutonu "Jeremiego", CR 510 dowódcę 1. drużyny w tym plutonie, a jej członkowie nosili kolejne nr: 511, 512, 513 itd.). Ścisłe przestrzeganie zasad konspiracji uchroniło oddział od penetracji przez Gestapo i większych "wsyp". Większość żołnierzy dopiero 1 VIII 1944 na Woli poznała nazwę swojego oddziału, co dobitnie świadczy o rygorach "konspiracji w konspiracji". Kolejnym elementem zorganizowanym przez kpt. "Pługa" była komórka "Moto". W wykonywaniu zadań przydzielonych "Agatowi" niezbędne było posiadanie samochodów. To łączyło się z koniecznością ciągłego wyrabiania dla nich "lewych papierów", załatwiania wielu garaży, mechaników i oczywiście przeszkolenia na tajnych kursach prawa jazdy jak największej liczby żołnierzy - kierowców. Gdy w marcu 1943 Grupy Szturmowe przygotowywały odbicie "Rudego" pod Arsenałem, lwią część skromnego budżetu pochłonęło kupienie starej "dekawki", którą odbity przyjaciel miał być ewakuowany. Później nauczono się samochody "organizować" - czyli po prostu zdobywać na Niemcach. Często właśnie zdobycie upatrzonego samochodu było pierwszym krokiem na drodze do "Wielkiej Dywersji". Te akcje traktowano jak konspiracyjną "małą maturę" w bojowej edukacji późniejszych "parasolarzy". Komórka "Moto" działała jeszcze w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego ewakuując samochodami rannych żołnierzy z zagrożonych wolskich szpitali na Starówkę. Wiosną 1944 kpt. "Pług" zorganizował dla części swoich żołnierzy szkolenie spadochronowe w bazie leśnej. W planach powstania powszechnego pojawiła się idea włączenia do walk w kraju 1.SBSpad gen. Sosabowskiego [oczywiście do tego nie doszło], ale cichociemny "Pług" pragnął aby jego oddział stał się kadrowym zespołem przyszłych polskich oddziałów spadochronowych Armii Krajowej.
Oddział:
Kedyw Komendy Głównej Armii Krajowej - zgrupowanie "Radosław" - batalion "Parasol" - dowódca batalionu
Szlak bojowy:
Wola (1-6.08.1944) - Stare Miasto (szpitale) - kanały - Śródmieście (szpitale)
Odznaczenia:
Krzyż Walecznych, Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari (V klasy), Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami.
Losy po Powstaniu:
Niewola niemiecka - jeniec Stalagu IV B w Zeithain.
Losy po wojnie:
W 1945 r. powrócił do kraju. Represjonowany w okresie stalinowskim. Po 1956 r. zrehabilitowany, był pracownikiem naukowym w Warszawie.
Miejsce śmierci:
Witkowo w powiecie gnieźnieńskim.
Miejsce pochówku:
Cmentarz w Witkowie. Upamiętniony w Warszawie na Wojskowych Powązkach (A 24-11-21).